wtorek, 8 grudnia 2009

Wieczorem stukane

Klnę siarczyście na dzień-dobry, a to z powodu braku skanera. Doprowadzam powolutku tego nieszczęsnego bloga do jako-takiego porządku, dodaję więc nagłówek, a tu proszę - krzywi się aż miło. Obraz trochę zbeczkował kiedy robiłam zdjęcie i niestety nie potrafię tego efektu odwrócić. Nawet nie wiem czy się da.
A, pal to sześć...
Jutro jadę do Warszawy załatwiać jakieś głupoty i mam w związku z tym dość mało czasu na rysowanie.
Tak czy inaczej w najbliższym czasie na pewno wrzucę jakieś prace - czy to komiksy, czy poemiksy.
Do miłego!

1 komentarz:

  1. fajne, bardzo fajne. może warto po prostu robić i komiksy, i poemiksy, ale traktować je jako dwie różne, uzupełniające się światy :)

    OdpowiedzUsuń